sobota, 30 lipca 2016

8 prostych trików na pełny portfel czyli młoda mama oszczędza

Powinno mi się zablokować kartę! Głupieję, jak wchodzę do sklepów dla dzieci, czy to stacjonarnych, czy internetowych. A przecież jestem teraz na macierzyńskim i mam 80% wynagrodzenia, co jest odczuwalne w domowym budżecie. Nie oszukujmy się, dziecko to studnia bez dna. Ale prawda jest taka, że same w tę studnię wpadamy, bo często nie patrzymy na cenę ("to takie słodkie, że muszę to mieć!"), a poza niezbędnymi rzeczami kupujemy jeszcze masę innych, bo... "chyba umrę, jak tego nie kupię!" :) Dajemy się ponieść chwili i kupujemy bez opamiętania. Ja już staram się w ogóle nie wchodzić do sklepów dla dzieci, jeśli nie mam jakiegoś pilnego zakupu w planach, bo nigdy nie wychodzę z pustymi rękoma, za to z pustym portfelem ;) Jeśli do tego dojdzie jeszcze tatuś, który przecież musi swojemu synusiowi kupić pięćdziesiąte ubranko ("Taki super kombinezon z Batmanem, zjechałem cały Poznań, żeby znaleźć dobry rozmiar" ;)), to już mamy gwarantowane zaciskanie pasa do pierwszego. Ale powiem Ci szczerze, nie zrezygnuję z takich zakupów pod wpływem chwili, bo dlaczego miałabym sobie odbierać czystą radość? :) Stąd często kupuję "głupotki", jak by to powiedział mój 4,5-letni siostrzeniec, bez których można by się obejść ;)

czwartek, 14 lipca 2016

7 prawd o porodzie

Od mojego porodu minęły już prawie 2 miesiące, a ja dopiero znalazłam czas i, prawdę mówiąc, natchnienie do napisania tego posta. Jak byłam w ciąży, koleżanki chętnie opowiadały mi o swoich porodach. Skupiały się jednak głównie na komplikacjach, jakie się u nich pojawiały. Przed porodem nie bałam się bólu, ale właśnie tego, że coś może pójść nie tak, dlatego drastyczne historie wypuszczałam drugim uchem. O porodzie zwykle mówi się, że boli, że trzeba to przeżyć, że prababki jakoś dały radę, że o wszystkim się zapomina, jak dziecko ląduje na Twojej piersi itd. ale nie mówi się o tym, na jaki level poród potrafi wkroczyć.

poniedziałek, 4 lipca 2016

Torba Babymel London - i wszystko w porządku!

Kupując wózek, wstrzymałam się z zakupem torby do wózka. Po pierwsze, nie wiedziałam, czy będę potrzebowała czegoś takiego. I tak nigdy nie rozstaję się z małą torebką przewieszoną przez ramię, a wózek ma na dole kosz, do którego zawsze mogę coś włożyć. Chciałam poczekać i zobaczyć, jak będę sobie radzić bez. Po drugie, większość toreb ma dość sportowy design, co nie do końca mi odpowiadało.