środa, 2 marca 2016

Plany biegowe w 2016

No i mamy marzec... a to znaczy, że powoli rozkręca się sezon biegowy. Dzisiejszy wpis jest w tym temacie. Piszę go trochę z uśmiechem na twarzy, trochę z łezką w oku.

Moja biegowa historia jest dość krótka, bo zaczęła się pod koniec 2013 roku. Nie jest bardzo intensywna, bo niestety należę do osób, które mają słomiany zapał i którym trudno się samodzielnie zmotywować. Nie odczuwam też większej satysfakcji podczas treningu, gdy sama człapię po osiedlu czy parku. To, co stanowi jednak dla mnie zapłon do aktywności fizycznej, to biegi zorganizowane :) Tę atmosferę wręcz uwielbiam! Tysiące osób na starcie i trasie, znajome uśmiechnięte twarze, rywalizacja z samą sobą, walka o życiówkę i zwieńczenie wysiłku pamiątkowym medalem :) Ważne dla mnie jest też udowadnianie samej sobie, że mogę, że dam radę, dlatego nieraz porywam się z motyką na słońce i zapisuję na zawody, które na początku wydają mi się nierealne. Przed ciążą postawiłam sobie 2 cele - ukończenie triathlonu i maratonu, bo wiedziałam, że po ciąży będzie mi bardzo trudno wrócić do poprzedniej kondycji. I udało się! W 2014 roku ukończyłam poznański triathlon na dystansie 1/4 (pływanie 950 m, jazda na rowerze 45 km, bieg 10 km), a w 2015 roku warszawski maraton :) 

Wszystkie moje starty wspominam z rozrzewnieniem, tym bardziej szkoda mi, że w tym roku ominie mnie kilka startów. Dotychczas co roku jako stały punkt w kalendarzu biegowym wpisywałam:
1. City Trail - zimowy cykl 6 biegów na 5 km nad jeziorem Rusałka w Poznaniu
2. Maniacka Dziesiątka - bieg ulicami Poznania na 10 km (marzec)
3. Półmaraton Poznański (kwiecień)
4. Wings for Life World Run - charytatywny bieg ulicami Poznania, w którym meta (samochód zamykający bieg) goni biegaczy :) Dotychczas udawało mi się przebiec ok. 14 km.

Ten rok będzie jednak inny. Mój termin porodu wyznaczony na drugą połowę maja sprawia, że przepadnie mi kilka biegów. Co więcej, przeczytałam ostatnio, że na biegowe trasy można wrócić po połogu, czyli po ok. 5-6 tygodniach. Domyślam się, że po nim moja kondycja nie pozwoli na startowanie w biegach, więc możliwe, że 2016 rok będzie w temacie biegów nieurodzajny. Pozostanie mi kibicowanie mężowi :) Mam jednak poważne plany związane z bieganiem, stąd chociażby wybór wózka z serii Joggster :)

A w tej chwili nie tylko nie mogę biegać, ale też ledwo się mieszczę w koszulki biegowe ;)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zachęcam do dzielenia się ze mną i innymi czytelnikami swoją opinią :)